niedziela, 23 listopada 2014

Stephen King - Cujo













Autor: Stephen King
Tytuł: Cujo
Przekład: Jacek Manicki
Wyd.: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 416
Data wydania: 2011
Ocena: 6/10



Dawno nie odwiedzałam mrocznych zakątków stanu Maine. A dłuższy czas bez Kinga jakoś tez nie dawał mi spokoju. I mimo, że w sklepach (i na mojej półce;) pojawiło się już Przebudzenie, to postanowiłam sięgnąć po coś starszego. Padło na Cujo. Opowieść o sympatycznym piesku, który morduje ludzi. 

W Castle Rock mieszka sobie szczęśliwa rodzinka Trentonów. Vic i Donna mają synka. Ale od pewnego czasu mają również problemy. Donna ma kochanka, Tad - ... potwora w szafie, a Vic może stracić ważny kontrakt w pracy. I to, że właśnie psuje im się samochód, wydaje się wyjątkowo błahym zdarzeniem. Czemu jednak odmieni ich życie już na zawsze?

Joe Camber jest złotą rączką. Za niewielką sumę naprawia samochody. Jest również pijakiem i zdarza mu się uderzyć żonę. Ale jakie to ma znaczenie, kiedy psuje nam się auto i zależy nam na fachowej robocie. Camberowie mieszkają z dala od miejskiego zgiełku. Trzeba pokonać niezły kawałek drogi, żeby się tam dostać. Na miejscu przywita nas ogromny i niezwykle łagodny bernardyn. Z przyjemnością zabawi nasze dziecko, a nam umili czas czekania na samochód. Sielanka, aż miło. King szczegółowo opisuje nam sytuacje zarówno w domu Camberów, jak i Trentonów. Wprowadza w sekrety obu rodzin i malowniczo przedstawia miejsca, w których toczy się akcja. 

Kiedy tak sobie czytamy i czytamy... mamy wrażenie, że nic złego nie może się zdarzyć. Problemy techniczne jakoś się rozwiążą, na potwora z szafy działają odstraszające wierszyki, a kryzys małżeński z czasem minie. Ale żeby pies mógł w czymś zaszkodzić? Przecież to urocze zwierzę nie skrzywdzi nawet muchy. No dobra, może czasem pogoni jakiegoś zająca, który wtargnął na jego teren. Ale instynkt mordercy odezwie się dopiero po ataku wściekłego nietoperza. Brzmi zabawnie? Dla okolicznych mieszkańców, którzy będą musieli zmierzyć się z 200-funtową bestią nie będzie do śmiechu...

Donna to postać, z którą po pewnym czasie zaczynamy się utożsamiać. Zastanawiamy się, jak my zachowalibyśmy się w danej sytuacji. Co zrobilibyśmy dla swojego dziecka i czy potrafilibyśmy stanąć oko w oko z rozjuszoną bestią, aby uratować rodzinę. Wszystkie problemy schodzą na dalszy plan. Wysuwa się tylko cel: przetrwać! Akcja paradoksalnie biegnie szybko, a jednocześnie się wlecze. Wydaje nam się, że tkwimy w położeniu bez wyjścia, a godziny ulegają wydłużeniu.. Nadchodzi jednak taki moment, kiedy trzeba postawić wszystko na jedną kartę.. tylko czy nie jest już za późno?  Sami sprawdźcie.

A jakie są Wasze wrażenia po przeczytaniu Cujo? Podobała Wam się ekranizacja? A może jeszcze nie mieliście jej w rękach. Jeśli tak, to polecam na chłodne listopadowe wieczory;) Akcja skutecznie rozgrzewa:)



Książka przeczytana w ramach wyzwania KLASYKA HORRORU

niedziela, 19 października 2014

George R.R.Martin - Gra o tron


 










 



Autor: George R.R.Martin
Tytuł: Gra o Tron (A game of thrones)
Przekład: Paweł Kruk
Wyd.: Zysk i S-ka
Ilość stron: 778
Data wydania: 2003
Ocena: 10/10

Minęło już trochę czasu od kiedy przeczytałam "Grę o tron". Długo zastanawiałam się czy jest w ogóle sens pisać taką recenzję. Czyż nie powstało ich już setki, a może nawet tysiące? Praktycznie każdy ma już wyrobioną opinię czy na podstawie książki czy też serialu. A tych drugich jest z pewnością jeszcze więcej. Jest tutaj ktoś, kto nie zna jeszcze fabuły? 

Fenomen Martina jest niezwykły. Cykl powieści "Pieśń Lodu i Ognia" sprzedaje się jak świeże bułeczki. Czemu? Co takiego ma w sobie, że w czasach, kiedy mówimy, że chyba wymyślono już wszystko, a nowości to często odgrzewane kotlety starych opowieści, ta akurat wybiła się ponad przeciętność? Lekkość pióra, ciekawy pomysł, a może talent autora? Nie będę pisać o czym jest książka, nie będę mówić jak potoczyły się losy bohaterów, a już na pewno Wam ich nie przedstawię.
Większość z Was ominęłaby tę część wzrokiem i poszła dalej. Wolę napisać, jakie były moje odczucia w trakcie czytania i co tak naprawdę mnie w niej urzekło.

Powinnam tutaj jednak zaznaczyć, że moje pierwsze spotkanie z Grą było serialowe. Zazwyczaj wymiguję się od oglądania/czytania rzeczy, które są na topie. Mam jakiś wewnętrzny opór przez tym, co uwielbiają wszyscy w danym momencie. A jednak...tym razem uległam fascynacji ze strony innych. I nie żałuję. Serial wciągnął mnie od pierwszego odcinka. Były dni, w których potrafiłam poświęcić kilka długich godzin, oglądając parę odcinków pod rząd. Wchodziłam w intrygi bohaterów, opłakiwałam śmierć moich ulubieńców, śmiałam się, denerwowałam i poddawałam każdym emocjom, jakie przynosiła mi kolejna scena. To było niesamowite. Zżyć się z postaciami, które w zasadzie nie mają ze mną nic wspólnego..

Tak minęły cztery sezony, aż w końcu powiedziałam sobie, że muszę to przeżyć jeszcze raz. Tym razem w swojej wyobraźni. Sięgnęłam po wersję, bez ilustracji serialowych, próbując zwizualizować sobie to po swojemu. Nie było to łatwe, gdyż wygląd postaci nasuwał mi się automatycznie;) cóż.. od tego niestety nie uciekłam. Jako plus mogę tutaj dodać, iż znajomość postaci, dzięki serialowi pomogła mi się potem odnaleźć w książce. Wielość nazw i nazwisk, w innym przypadku przysporzyła by mi trudności, bo naprawdę jest ich tam sporo;)

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to dość duża objętość książki. 778 stron średniej wielkości czcionką sprawiło, że czytałam ją więcej czasu, niż się spodziewałam. Pozwoliło mi to jednak odpowiednio wejść w wydarzenia, na spokojnie uzupełnić brakujące elementy fabuły, by mieć przed sobą obraz wspaniałej historii -pełnej niepokoju i wrażeń.

Bardzo podobało mi się to, iż ciągle miałam wrażenie, że jestem tam w środku - we wnętrzu rozgrywających się zdarzeń. Książka podzielona jest na rozdziały dotyczące różnych postaci. Przeplatają się ze sobą, tworząc pełnowymiarowy ogląd wydarzeń i miejsc. Szczegółowe, choć lekkie opisy miast, krajobrazów i budynków uzupełniają mapki, znajdujące się na końcu książki. W każdej chwili możemy sprawdzić, gdzie teraz toczy się akcja i jaki to ma wpływ na krainy, umiejscowione obok. 

Ulubiony bohater? Ciężko jednoznacznie się określić. Pokochałam Starków od samego początku, choć po kolei musiałam żegnać ową wykruszającą się familię.. Moją sympatię zdobył też Tyrion, mimo całej antypatii do Lannisterów. To postać bardzo rozbudowana. No właśnie, chyba to też w tej powieści jest urzekające, że nie ma mdłych bohaterów. Tutaj każdy ma swój charakterek i albo go lubimy, albo nienawidzimy. Brak tu bohaterów bez wyrazu, przezroczystych..

Kończąc (bo mogłabym jeszcze długo) napiszę tylko, że według mnie "Gra o tron" to powieść przemyślana w każdym calu, nie umiem się doszukać błędów i za to wielbię Martina, polując na kolejne części.

10/10 nie mogłam inaczej...;)







poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Agata Christie - Zatrute pióro














Autor: Agata Christie
Tytuł: Zatrute pióro (The moving finger)
Przekład: Izabella Kulczycka
Wyd.: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 188
Data wydania: 2010
Ocena: 8/10

Do takich autorów jak Christie zawsze warto wracać. Ta wyjątkowa umiejętność pisania o morderstwach bez brutalnych opisów samego zdarzenia, a jednocześnie tak wciągająca i zagadkowa. Trochę jak w starych filmach grozy, gdzie nie widzimy źródła zła, lecz czujemy jego obecność. Lubimy znać i widzieć szczegóły. Mamy wrażenie, że łatwiej nam będzie sobie coś wyobrazić, kiedy ktoś dokładnie nam coś przedstawi. Jednak pisarka chciała od nas czegoś więcej - uruchomić nasze pokłady wyobraźni, byśmy sami uzupełnili jej historie. Może tak jak trzeba, a może bardziej nieudolnie prowadzimy śledztwo przez prawie 200 stron. Pewnie nie raz posądzimy niewłaściwą osobę, udamy się złym tropem i nie złapiemy zabójcy. Ale od czego mamy niezastąpioną panią Marple, która pod koniec powieści udzieli nam kilku wskazówek;)

Jerry Burton doznaje ciężkich obrażeń w wypadku. Aby powrócić do zdrowia i wypocząć, udaje się za radą lekarza, w jakieś spokojne miejsce. Wybór pada na Lymstock, małe miasteczko, w którym pozornie nic się nie dzieje. W podróży towarzyszy mu siostra - Joanna. Wynajmują wspólnie Jałowcowy dworek. Po latach spędzonych w Londynie, pragną rozkoszować się spokojem tego miejsca i nieco zwolnić tempo życia. Czy jednak będzie im to dane?

Okolica wydaje się przyjazna. Sąsiedzi witają ich radośnie. Może są trochę wścibscy, ale to klasyczna cecha małomiasteczkowych społeczności. Zbyt pięknie jak na początek? Więc następuje mała odmiana. Państwo Burton otrzymują list - anonim, pełen wulgarnych słów skierowanych do Joanny. Wzburzone rodzeństwo pali list w kominku. Jednak podczas rutynowej wizyty u lekarza, Jerry zwierza się doktorowi Griffith'owi i dowiaduje się, iż nie jest to pierwszy tego typu list. Po  miasteczku krąży ich wiele, a zawstydzeni mieszkańcy często ukrywają ten fakt przed policją. Do pewnego momentu... aż jedna z szanowanych kobiet w mieście popełnia samobójstwo. Czy popchnęła ją do tego czynu treść listu? Może kobieta coś ukrywała i nie chciała, by to wyszło na jaw. A może to w ogóle nie było samobójstwo?

Pytań jak zwykle jest wiele. Na tych nielicznych stronach, autorka skumulowała tyle informacji, że pod koniec książki znamy już dokładnie każdą z ważniejszych osób w mieście. Nie tylko wiemy jaką mają pozycję i czy są lubiane (albo podejrzane). Christie daje nam obraz psychologiczny postaci. W pościg za autorem anonimów rusza cała "inteligencja" miasta. Próbują rozgryźć na wszelkie sposoby, kto może być na tyle okrutny, by wypisywać plotki i oskarżenia w tak wulgarny sposób. Każdy ma swój typ, ale dopiero panna Marple wywęszy sprawcę...

Znów dałam się wciągnąć w zabawę w detektywa. I nie żałuję. Świetnie się bawiłam, choć sprawcy nie odkryłam:P hehe Królowa rządzi! 8/10







sobota, 19 lipca 2014

Thomas Harris - Milczenie owiec


Poster:MILCZENIE OWIEC 






 


Autor: Thomas Harris
Tytuł: Milczenie owiec (The silence of the lamb)
Przekład: Andrzej Szulc
Wyd.: Amber
Ilość stron: 334
Data wydania: 1990
Ocena: 9/10




Chyba już nigdy nie popełnię tego błędu, jakim jest obejrzenie adaptacji zaraz po przeczytaniu książki. Ilość szczegółów, które tak bardzo rzucają się w oczy przesłaniają właściwy odbiór filmu. Przez prawie cały film miałam ochotę powiedzieć: nie, to nie było tak! Ale przejdźmy do rzeczy..

Film  z 1991r. pierwszy raz zobaczyłam w dzieciństwie. Zrobił na mnie wrażenie, pozostawiając w głowie obraz siedzącego za kratami Lectera. Szaleństwo wypisane na twarzy, które w tak doskonały sposób odegrał Hopkins. No właśnie, biorąc do ręki książkę nadal miałam przed oczami Hopkinsa;)… i w sumie tak zostało do końca.


Hannibal Lecter to trudny przypadek. Został odizolowany od społeczeństwa za morderstwa i kanibalizm. Zwierzęce instynkty nie świadczą bynajmniej o jego braku obycia czy problemach psychicznych. Lecter bowiem sam jest doktorem. Biegły w dziedzinach psychologii i psychiatrii, niezwykle inteligentny, o wyostrzonych zmysłach. Pisze artykuły naukowe, prenumeruje czasopisma, czyta książki i maluje. Nie nudzi się za kratami. Chociaż czasem pewne odejście od rutyny bywa pozytywne, a pojawienie się pięknej młodej kobiety po drugiej stronie tych krat może okazać się fascynującym doświadczeniem.


A ową kobietą jest Clarice Starling. Studentka, początkująca funkcjonariuszka FBI, dobrze rokująca na przyszłą służbę. Zostaje wysłana do Lectera, by wydobyć informacje. Chociaż momentami to ona będzie musiała mówić.. o dzieciństwie, problemach.. Informacja za informacje, odrobina własnego psychicznego bólu  za możliwość uratowania komuś życia. Po ulicach grasuje morderca. Zabija swe ofiary i obdziera je ze skóry. Co wspólnego z nim ma nasz doktorek? Jakie skrywa tajemnice?

Akcja nabiera tempa, gdy porwana zostaje córka pani senator. Wszyscy w gotowości, szukają, negocjują, naciskają Lectera.. walczą o każdą godzinę, która może przedłużyć życie dziewczyny.

W zasadzie to nie mogę się do niczego doczepić. Książka w świetnym stylu. Nie nuży, a wciąga coraz bardziej. Postacie z charakterem, dopracowane szczegóły. Nic, tylko czytać i jeszcze raz czytać! Hehe Chociaż.. może trochę ta Starling taka zbyt idealna. Wiecie.. piękna, mądra, sprytna i jeszcze dobrze strzela:P
 

A wracając do filmu. Kiedy obejrzałam go ponownie w celu odświeżenia po lekturze, emocje opadły. Kilka zmienionych faktów, wiele pominiętych. Rozumiem, że tak trzeba, ale były też takie zupełnie nieuzasadnione. Np. (dobra, trochę pospojleruję;) Starling znajduje w szufladzie pierwszej ofiary zdjęcia, jak pozuje w bieliźnie. W oryginale – zdjęcia należały do córki pani senator i przedstawiały sceny seksu z jej chłopakiem. W filmie ten fragment nie wnosił nic, w książce – tak. Owce pomieszano z końmi i takie tam. A właśnie.. Wasze owieczki milczą? Czy jeszcze ich nie czytaliście?



niedziela, 22 czerwca 2014

Stephen King - Pan Mercedes













Autor: Stephen King
Tytuł: Pan Mercedes (Mr.Mercedes)
Przekład: Danuta Górska
Wyd.:Albatros
Ilość stron: 576
Data wydania: 2014
Ocena: 9/10

Debiut Kinga w nowym gatunku - powieści detektywistycznej. Czy można mówić o debiucie w stosunku do mistrza? Wydawałoby się, że autor, który pisze już tak długo, w pewnym momencie zacznie powielać stare schematy; że z czasem braknie mu pomysłów i będzie nawiązywał do tego co było. Owszem, są nawiązania do poprzednich powieści. Jednak są tak umiejętnie wplecione, że tylko wprawny fan jest w stanie to wychwycić.  Jak zatem King odnalazł się w świecie detektywa Billa Hodges'a?

Pierwszy rozdział stawia nas w roli świadków masakry. Rozpędzony mercedes wjeżdża w tłum bezrobotnych, czekających na otwarcie targów pracy. Część osób ginie, część zostaje okaleczona do końca życia.. wśród ofiar jest nawet niemowlę. Poranna mgła pomaga mordercy w ucieczce, dając mu wolność. Sprafcy (!) tragedii nie udaje się ustalić.

Okładka książki wypełniona jest parasolami. Jeden błyszczący na niebiesko skrywa okrutnego szaleńca. Ale wmieszany w tłum staje się bezbarwny, przestaje się wyróżniać. Parasol daje mu anonimowość. Pod Niebieskim Parasolem Debbie może ukryć się każdy. Rozmowy nie są nigdzie zapisywane i kasują się zaraz po opuszczeniu portalu. Tylko, że "sprafca" chce nawiązać dialog, chce być dumny ze swego czynu, a może nawet go powtórzyć. Na swojego rozmówcę i powiernika wybiera emerytowanego detektywa Billa Hodges'a. Podstarzały mężczyzna z brzuszkiem coraz bardziej zatapia się w szarości codzienności. Nuda i brak poczucia bycia potrzebnym, podsuwa mu najgorsze myśli. Zaciska dłoń na broni, kiedy do skrzynki wpada intrygujący list..

Od początku znamy mordercę. Wiemy gdzie mieszka i pracuje. Znamy jego historię i czytamy mu w myślach. Może nawet chwilami próbujemy zrozumieć jego postępowanie (co jest trudne). A z czasem żywimy do niego coraz to bardziej negatywne emocje. Brady jest bardzo rozbudowanym charakterem. Autor świetnie przedstawił go od strony psychologicznej. Za to zawsze lubiłam Kinga - za to plastyczne ukazanie postaci. Możliwość wejścia w czyjąś psychikę, nawet tą najbardziej pokręconą i niezrozumiałą. 

Bill z kolei przypomina mi postacie, w które często wcielał się Clint Eastwood. Samotny glina próbujący sam wymierzyć sprawiedliwość. Bo Bill również nie informuje policji. Prowadzi grę z Brady'm po swojemu, próbuje wykurzyć go z nory i sprowokować. Dobiera sobie pomocników spośród przyjaciół i pragnie pokazać innym, że jego kariera tak naprawdę nie dobiegła końca.

Akcję śledzimy z dwóch perspektyw - Billa i Brady'ego. Obserwując zachowanie jednego, z ciekawością czekamy na reakcję drugiego. Zdarzenia nie zawsze następują w taki sposób, jak nam się wydaje. Bohaterowie nas zaskakują i doprowadzają do niezwykłego finału. 

Niedawno dowiedziałam się, że Pan Mercedes jest pierwszą częścią opowieści o detektywie Hodges'ie. King planuje kontynuację wątku w kolejnych odsłonach. Podoba mi się ten pomysł i z niecierpliwością czekam na kolejne części. Mistrz sprawdził się w tym gatunku w 100% i z pewnością nie zawiedzie. Stworzył coś innego, wykorzystując doświadczenie i środki, których używa od lat.





czwartek, 19 czerwca 2014

Clive Barker - Powrót z piekła










Autor: Clive Barker
Tytuł: Powrót z piekła (The Hellbound Head)
Przekład: Paweł Kwiatkowski
Wyd.: Rebis
Ilość stron: 150
Data wydania: 1992
Ocena: 6/10



Tym razem krótko jak na Barkera. Zaledwie 150 nasyconych okrucieństwem stron. Oglądaliście Hellraisera? Stary film, klasyk gatunku. Tak, scenariusz i reżyseria to również dzieło Barkera. Ale na motywach tej książki. Małej, niepozornej z pożółkłymi kartkami. Kiczowata okładka, na której znajdują się najważniejsze elementy opowieści. Mówi nam wszystko, a zarazem niewiele zdradza. Bo czym jest dla nas świecący sześcian, leżący na stoliku? Albo ponakłuwana twarz?



Kostka Lemarchanda to niezwykły przedmiot. Nie można dostać się do środka... choć udało się to nielicznym. A ponoć wewnątrz są cuda, rzeczy których pragniesz.. Frank długo pracował nad tym, żeby stać się jednym z wybranych. Kiedy kostka otworzyła przed nim nowe możliwości, jego życie zostało odmienione na zawsze. Tylko czy tego oczekiwał? Pragnął prawdziwej rozkoszy, a poznał  inny jej smak. Rozkosz aż do bólu.

W niedługim czasie brat mężczyzny wprowadza się wraz z żoną do odziedziczonego domu. Jednak skrywa on pewną tajemnicę. Pozostałości po ceremonii, którą odprawił tutaj Frank wypełniają powietrze. Zła energia kumuluje się wyjątkowo w jednym pomieszczeniu. Zasłonięte okna, wilgoć, nieprzyjemny zapach.. i żądza krwi. Bo pokój ma też lokatora. A raczej to, co z niego pozostało...

Czy Julia pomoże byłemu kochankowi powrócić do życia? Jaką cenę będzie musiała ponieść za swoją naiwność? A może chcielibyście wiedzieć kim są Cenobici i jaką odegrają rolę w tej historii? Poznajcie zatem koszmar, jaki odegrał się w domu na Lodovico Street.

Mam ochotę napisać dużo więcej, ale ta opowieść jest tak krótka, że pisząc dalej mogłabym zepsuć wam zabawę;) Pierwsze strony książki zostały przeznaczone na zapowiedzi i reklamy. Na temat autora i jego dzieł wypowiadają się takie osobistości jak Stephen King czy Peter Straub. Mamy też cytaty z różnych gazet. Wszyscy rozpływają się w zachwytach. A czy mnie rzuciło na kolana? Hmm.. jeśli chodzi o jakość do objętości, to mogę was zapewnić, że przez te 150 stron ani na chwilę się od niej nie oderwiecie. Nie ma przydługich wstępów i rozwlekłych wtrąceń. Cały tekst jest pełen akcji i nie zwalnia nawet na moment. Bohaterowie są zbudowani w prosty sposób. Są jednowymiarowi, albo źli, albo nudni, albo irytujący itd. Ale przecież to tylko horror. Ma trzymać w napięciu, zaskakiwać i straszyć. I to zostało spełnione.


Książka przeczytana w ramach wyzwania KLASYKA HORROR

niedziela, 8 czerwca 2014

Graham Masterton - Kostnica


Autor: Graham Masterton
Tytuł: Kostnica (Charnel house)
Przekład: Elżbieta Krajewska
Wyd.: Amber
Ilość stron: 224
Data wydania: 1991
Ocena: 6/10




Tego mi było trzeba! Po ostatnich, dość nieudanych wizytach w krainie Jamesa Herberta, sięgnęłam do sprawdzonego źródła. Skierowałam się ponownie do ulubionej półki z serii Amber i w moje dłonie trafiła Kostnica. Masterton nie bawił się ze mną w podchody, nie owijał zła dodatkowymi wątkami, lecz uderzył nim już na samym początku. Macie ochotę na spotkanie ze złem w czystej postaci? Zatem zapraszam do kostnicy..

Tytułu nie należy brać dosłownie. Autor nie prowadzi nas do zimnego pomieszczenia z trupami. Nie będzie metalowych łóżek i karteczek identyfikacyjnych przyczepionych do stóp. Bo czyż nie taki obraz przywołuje na myśl to słowo? Masterton przewrotnie zabiera nas w miejsce, które żyje.. do domu, który żyje..

John pracuje w biurze wydziału sanitarno-epidemiologicznego. Jego życie jest przeciętne i pozbawione większych wrażeń do dnia, w którym składa mu wizytę pewien staruszek. Wydaje się, że jego problem jest wyimaginowany. Ot, starszy zdziwaczały człowiek coś sobie uroił. Mówi jednak otwarcie, że badał go lekarz i psycholog, a kłopot nadal jest.. i nie tkwi w nim, lecz w domu. Niedawny zakup starego pięknego domu traktował jako spełnienie swoich marzeń. Po przeprowadzce odkrył niestety, że budynek.. oddycha.

Trudno racjonalnie wyjaśnić takie zjawisko. Po prośbach staruszka, John decyduje się jednak to sprawdzić. Wraz z kolegą stają się świadkami niesamowitych wydarzeń, które są jedynie namiastką tego, co ma stać się już wkrótce. W sprawę angażują się jeszcze: pracująca w księgarni okultystycznej - Jane, lekarz - Jim oraz szaman - George Tysiąc Mian. Wspólnymi siłami stoczą walkę na śmierć i życie ze starym indiańskim demonem.

Tak, jak wspomniałam na początku - Masterton porywa nas już od pierwszych stron. Oddychający dom nas pochłania i wypluwa na końcu, kiedy jest już po wszystkim. A może to nie koniec.. może jest coś jeszcze, tylko potrzebuje czasu, by zebrać siły? Polecam, bo mistrz horroru nie zawiódł;)

ps. urocza okładka;)




Książka przeczytana w ramach wyzwania KLASYKA HORRORU

wtorek, 3 czerwca 2014

James Herbert - Jonasz



Autor: James Herbert
Tytuł: Jonasz (The Jonah)
Przekład: Grzegorz Iwanciw
Wyd.: Amber
Ilość stron: 240
Ocena: 5/10



Moje drugie spotkanie z Herbertem. Ostatnio miałam jakiś niedosyt. Nie ze względu na brak polotu autora, ale brak horroru w horrorze. A jak było tym razem? 

Jim jest policjantem. Dobry w swoim fachu - czujny, sprytny, ma talent w rozwikływaniu trudnych spraw. Pewnego dnia otrzymuje jednak wiadomość o przeniesieniu do wydziału narkotykowego. Bynajmniej nie jest to wyróżnienie, a raczej odsunięcie.. Kelso ma pecha. Nie. Kelso przynosi pecha. Ciąży na nim coś, czego on sam nie rozumie. A może tego w ogóle nie ma, a wmówili mu to inni. Ludzie w otoczeniu Jima giną. W czasie akcji, w domu, na ulicy. Na atak serca, w wypadku, podczas strzelaniny. Ale jaki to ma związek z naszym bohaterem? Czy każdemu, kto zbliży się emocjonalnie do Jima, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo?

Kiedy Kelso trafia do małej miejscowości na wybrzeżu Anglii, ma czas żeby wszystko przemyśleć. Sprawa narkotykowa, którą przyjeżdża badać zdaje się nie mieć miejsca. Jest spokojnie, nikt się na nikogo nie skarży, a przypadek rodziny nafaszerowanej LSD wydaje się jednorazowym wybrykiem. Cotygodniowe raporty nic nie wnoszą, aż do momentu, gdy w jego życiu pojawia się kobieta.. Ellie. Ma pomóc w śledztwie, ale spędzają tyle czasu razem, że nie pozostają wobec siebie obojętni. Jak to wpłynie na pracę? Czy razem odkryją coś więcej niż siatkę narkotykową?

Więc jak było tym razem? Hmm.. o tym, że to horror dowiadujemy się na pięciu ostatnich stronach. Cała powieść to raczej coś na granicy kryminał/thriller. Tak, jest napięcie i lekki dreszczyk emocji, ale to trochę za mało na rasowy horror;) Dlatego fani tego gatunku mogą czuć się trochę oszukani. Jednak, nastawiając się na coś lżejszego, otrzymamy dobrą książkę, która umili nam wieczór. Taki misz masz z życia policjanta, romans, walka, strzelanina i dragi. Dla mnie 5/10.



 Książka przeczytana w ramach wyzwania KLASYKA HORRORU


wtorek, 20 maja 2014

Dariusz Domagalski - Cherem



Autor: Dariusz Domagalski
Tytuł: Cherem
Wyd.: Fabryka Słów
Ilość stron: 334
Data wydania: 2011
Ocena: 5/10

Kiedy bierzemy do ręki Cherem, to pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy to świetna okładka. Utrzymana w mrocznym klimacie czerni i czerwieni. Ustawiona pod światło, ukazuje ukryte znaki i cytaty. Wydawcy ostrzegają dodatkowo, że książka "wstrząśnie twoją opinią o chrześcijaństwie" oraz, że gdyby istniał nadal Indeks Ksiąg Zakazanych, to z pewnością ta powieść by się tam znalazła. Czy rzeczywiście tak jest..?

Trafiamy do Trójmiasta wraz z Andrzejem Kamińskim, agentem od sekt w ABW. Jego zadaniem jest zbadanie, czy w naszym pięknym kraju nie pojawił się nowy religijny zalążek . Ale nie będzie to śledztwo, jakiego się spodziewacie. I nie chodzi wyłącznie o ingerencję istot paranormalnych. Brak realizmu bije po oczach zbyt "płaskimi" postaciami i zachowaniem organów władzy. Tworzy się chaos. Mamy starożytne tabliczki z pismem, które należy rozszyfrować, mafię rosyjską, włoską, genialnego studenta, zakręconego profesorka, powalającą na kolana urodą i inteligencją kobietę, typowego mięśniaka-ochroniarza..itd itd... Jak dla mnie za dużo.. Zakończenie również mnie rozczarowało. Kiedy przebrnęłam przez te wszystkie dziwne wydarzenia, to liczyłam na zaskakującą i interesującą puentę. Niestety.

Nie powiem, bo pomysł na fabułę był dobry. Zaintrygował mnie jako religioznawcę. Miał obalić chrześcijańskie dogmaty, zabawić nas szczegółami z historii religii, o których raczej się nie mówi. Poruszyć, może zdenerwować.. spróbować zmienić nasze postrzeganie niektórych zjawisk.. Nie odmawiam autorowi wiedzy. Fajnie wplata wiadomości z mitologii i religii do akcji. Uważam jednak, że realizacja pomysłu się nie powiodła. A szkoda.

Plusem jest umiejscowienie akcji w Polsce. Dobrze opisane miejsca pozwalają nam sobie to łatwiej wyobrazić. Kto był kiedyś w Gdańsku, to z pewnością rozpozna charakterystyczne dla tego miasta pomniki, fontanny, hotele, uliczki itp. Powiedziałam sobie ostatnio, że zaniedbuję polskich autorów i muszę to zmienić. Mają potencjał i chcę ich lepiej poznać. Dlatego sięgnęłam po Domagalskiego. Ma "to coś", mimo wszelkich wad, jakie dostrzegłam. Nie chcę pochopnie oceniać autora po zaledwie jednej książce, więc nie mówię: nie czytajcie tego! Wręcz przeciwnie, przeczytajcie i sami wyróbcie sobie opinię. Może akurat Wam się spodoba:)










piątek, 16 maja 2014

Nowe nabytki do kolekcji Christie


Dzisiaj przyszła do mnie paczuszka z pięcioma książkami Agaty Christie. Udało mi się upolować w necie za bardzo okazyjną cenę i w ten sposób powiększyły moją domową kolekcję;) Nie jest jeszcze duża, bo zawiera póki co 12 pozycji autorki, ale powolutku ją rozbudowuję.

A Wy? Lubicie Christie? Też macie swoje mniejsze lub większe kolekcje Królowej Kryminału?:)








Kolekcję zasiliły tytuły:

 "Zło czai się wszędzie"
"Mężczyzna w brązowym garniturze"
"Zatrute pióro"
"Zakończeniem jest śmierć"
"Zbrodnia na festynie".

poniedziałek, 12 maja 2014

Jo Nesbo - Łowcy głów



Autor: Jo Nesbo
Tytuł: Łowcy głów (Hodejegerne)
Przekład: Iwona Zimnicka
Wyd.: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 226
Data wydania: 2008
Ocena: 7/10

Polubiłam te skandynawskie klimaty. Wiejące chłodem i sensacją. Zapuszczasz się w to, z pozoru, spokojne życie wyższych sfer. Pełne dzieł sztuki, pieniędzy i  tej wytwornej uprzejmości, którą należy zachować, przebywając w takim towarzystwie.Wszyscy uśmiechają się do siebie, a co kryje się w ich myślach? Może właśnie ktoś planuje morderstwo, a może tylko mały, niecny podstęp, aby osiągnąć kolejny cel..

Roger Brown jest cenionym łowcą głów. Najlepszy w swoim fachu. Koledzy pragną poznać jego sekret, a rekruci - pragną jego pozytywnej opinii. Tajemnic jest jednak więcej, niż mogłoby się wydawać. Bo Roger ukrywa swoją drugą profesję - bardziej skomplikowaną, a zarazem niechlubną - po prostu jest złodziejem. Ale nie takim zwyczajnym, raczej wyrafinowanym - kradnie dzieła sztuki.

A skąd u niego taka wiedza? Cóż.. jego szanowna małżonka Diana prowadzi galerię. Jest pasjonatką, święcie przekonaną o uczciwości męża. I nadchodzi ten dzień.. a właściwie osoba, która zburzy ten dziwny porządek. To Clas Greve. Kandydat na kierownicze stanowisko, posiadacz zaginionego obrazu Rubensa, tropiciel, mściciel i uwodziciel...

Więcej szczegółów nie zdradzę;) Będą pościgi, zabójstwa, włamania, romanse.. porażki i chwile pocieszenia. Czasem coś nas rozśmieszy, czasem zniesmaczy. Ale będziemy się emocjonować od początku do końca. I może pod koniec będziemy myśleć, że rozwiązaliśmy zagadkę i wszystko wyda nam się jasne.. a tu psikus;) bo autor szykuje nam niespodziankę.

Jakieś zastrzeżenia? Owszem. Zakończenie jest lekko naciągane. Policja łyka haczyk, choć dowody są niejednoznaczne.. a wręcz  świadczą o czymś zgoła innym. Ale to jedyny, mało znaczący detal:P Mi się podobało:)




czwartek, 8 maja 2014

Max Allan Collins - CSI: Miasto Grzechu






Autor: Max Allan Collins
Tytuł: CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas. Miasto grzechu
(CSI: Crime Scene Investigation. Sin City)
Przekład: Inez Bodyshadow
Wyd.: Vesper
Ilość stron: 432
Data wydania: 2007
Ocena: 7/10

Zazwyczaj to filmy powstają na podstawie książek. W tym wypadku, mamy do czynienia z czymś zupełnie odwrotnym. CSI to bardzo znany serial, ale przez to, że kojarzyłam go z tv, to jakoś wersja książkowa wcześniej umknęła mojej uwadze. I niestety, mój błąd, gdyż spotkanie z tekstem okazało się niezwykle wciągające. Dosłownie nie mogłam się oderwać i te 400 stron pochłonęłam w ciągu dwóch świątecznych dni. 
Morderstwa są dwa, a kryminalnych zagadek coraz więcej. Z wody zostaje wyłowiony kawałek ciała kobiety. Czy ma on związek z zaginięciem fanatycznej wręcz chrześcijanki Lynn Pierce? Ale kto i po co ćwiartowałby ciało tej, jakże pobożnej pani. W końcu nie miała wrogów, a jej życie przebiegało raczej spokojnie. Czasem tylko jej mąż miewał napady agresji, grożąc jej śmiercią. Ale były to tylko, wypowiedziane w gniewie, słowa..

W niewielkim odstępie czasu i miejsca znajdujemy drugiego trupa. Tancerka erotyczna Jenna Patrick zostaje uduszona w pokoju, gdzie odbywał się prywatny taniec. Jenna chciała z tym skończyć, odłożyć trochę pieniędzy i zacząć normalne życie ze swoim chłopakiem. Nie doczekała się szczęśliwego zakończenia.. kto za tym stoi? Oskarżenia padają na zazdrosnego mężczyznę, z którym dzieliła życie. Ale przecież w klubie kręci się wiele podejrzanych osób..


Sprawy trafiają w ręce zgranego teamu, który dobrze znamy z serialu. Gil Grissom, Catherine Willows, Warrick Brown, Nick Stokes i Sara Sidle. Szukają, dopytują, węszą kłamstwa i dociekają prawdy. Nie jest łatwo ich oszukać, gdyż doświadczenie działa na ich korzyść. Postacie nie są jednak wyidealizowane. Czasem własne słabości naprowadzają je na właściwy trop. Plastyczne opisy, zwroty akcji i ciągłe podążanie za prawdą. Dawno się tak nie wkręciłam w opisywane śledztwo. Duży plus dla autora, który tak naprawdę jest cenionym twórcą i nie wybił się jedynie na spisywaniu historii z serialów. Określany człowiekiem renesansu,  pisze scenariusze, powieści, komiksy, opowiadania itd. Polecam zatem zarówno autora, jak i książkę!




 










piątek, 11 kwietnia 2014

Lovecraft - Przypadek Charlesa Dextera Warda

 

Autor: H.P. Lovecraft
Tytuł: Przypadek Charlesa Dextera Warda
 (The case of Charles Dexter Ward)
Przekład: Katarzyna Bogiel
Wyd.:  C&T
Ilość stron: 166
Data wydania: 2012
Ocena: 9/10


Ojej.. jak mnie tu strasznie dawno nie było.. zaniedbałam bloga, czytanie i śledzenie Waszych notek, za co przepraszam. W najbliższym czasie postaram się wszystko nadrobić, ale ostatnio zbyt wiele spraw było na głowie i nie znalazłam czasu na książkoholizm;)

Co tym razem mam dla was? Klasyka - Lovecraft -  zapewne większość o nim słyszała, a już na pewno fani mrocznych historii. Zasłynął głównie z opowieści o Cthulhu, ale ja wygrzebałam inną historię. Poznajemy w niej przypadek Charlesa Warda oraz (a może przede wszystkim) jego przodka Josepha Curwena (taa..w jęz.polskim to nazwisko brzmi nieźle hehe). Przypadek ten jest dość osobliwy. Początkowo chłopiec rozwija się normalnie, a jego nadmierne zainteresowanie starymi dokumentami i tajemnicami nie budzi podejrzeń. Jest skryty i odosobniony, ale czy to coś złego? Hmm.. niby nie, ale do czasu.. w końcu zostaje zamknięty w szpitalu psychiatrycznym, z którego nagle ucieka. I tak zaczyna się książka..

Autor równolegle wprowadza nam drugiego głównego bohatera - Curwena oraz cofa akcję o dobrych kilka pokoleń. Możemy zatem śledzić poczynania młodzieńca, mając na uwadze wybryki jego przodka. A było ich co nie miara. Zabawy czarną magią, otwieranie grobów, wskrzeszanie umarlaków, alchemia i tak można by wymieniać. Ludzie omijali go szerokim łukiem, a on zbudował swoją twierdzę, odgradzając się jeszcze bardziej od społeczeństwa.

A co z Charlesem? Curwen intrygował go od początku, bo był.. taki jak on. Pod każdym względem. Chłopak postanawia więc dowiedzieć się o nim jak najwięcej i zaczyna węszyć. A że miał do tego talent, to szybko odkrywa wiele zadziwiających faktów. To skłania go do kontynuowania badań i eksperymentów Josepha, które doprowadzają młodzieńca do szaleństwa.

I to wszystko? Niezupełnie. Po drodze napotkamy wiele tajemnic. Lovecraft wodzi nas za nos. Wydaje nam się, że wszystko wiemy, ale prawdziwa odpowiedź, na nurtujące nas przez całą książkę pytanie, znajduje się dopiero na samym końcu. Chcecie się dowiedzieć kto pociąga za sznurki w tej historii? Zapraszam do zajmującej i intrygującej lektury mistrza grozy.

Książka przeczytana w ramach wyzwania KLASYKA HORRORU

 

 

sobota, 15 marca 2014

Książki - stosuj codziennie!

Przeglądałam sobie dzisiaj aktualne konkursy i pomyślałam, że podzielę się informacją z innymi książkoholikami;) A może znajdzie się ktoś, kto będzie chciał wziąć udział, a przy okazji zachęcić ludzi do czytania.  Przyznam, że nagrody są kuszące..



W konkursie zostaną przyznane następujące nagrody:
♦ 10 nominacji, każda w wysokości 1 000 zł,
♦ I miejsce – 8 000 zł,
♦ II miejsce – 4 000 zł,
♦ III miejsce – 2 000 zł,♦ 5 nagród publiczności, każda w wysokości 500 zł.

Organizatorem konkurs jest Millionyou Creative spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.

Konkurs jest adresowany do osób pełnoletnich.

Uczestnicy mają za zadanie nakręcić krótki film, zachęcający do czytania.
Na stronie konkursu czytamy: Książka – stosuj codziennie! Dawkowana w stanach marazmu, ubytków wyobraźni i zwiększonego zapotrzebowania na wiedzę jest cudownym remedium! Coraz mniej Polaków czyta – potrzebna im intensywna kuracja książkowa! W krótkim filmie pokaż nam, że czytanie odmienia życie na lepsze! Wyciągnij Polaków z czytelniczej opresji! Dowiedź, że codzienna dawka słowa pisanego jest niezbędną w prawidłowym funkcjonowaniu.

Film nie może trwać dłużej niż 45 sekund.

a tutaj link do konkursu: http://www.aktualnekonkursy.pl/najnowsze-konkursy/10-konkursy/konkursyfilmowe/konkursy-filmowe/2750-ksiazki-stosuj-codziennie-konkurs-na-krotki-film.html




niedziela, 9 marca 2014

Adam Węgłowski - Przypadek Ritterów



 

 Autor: Adam Węgłowski
Tytuł: Przypadek Ritterów

 Wyd.: Szara Godzina
Ilość stron: 240
Rok wydania: 2012
Ocena: 4/10


Nie ukrywam, że kiedy sięgałam po powieść Węgłowskiego, to kierowała mną niezwykła ciekawość. Zaintrygował mnie dość kontrowersyjny temat. Okrutne morderstwo z rytualnym podtekstem. Zdarzenie owiane tajemnicą, w dodatku umiejscowione w podrzeszowskiej wsi. Od jakiegoś czasu miałam ochotę na coś z polskim akcentem. Trochę zaniedbuję rodzimą literaturę, więc na rozgrzeszenie wzięłam Ritterów;)

Zatem przenosimy się w czasie do drugiej połowy XIXw., kiedy to, podczas zabawy, dzieci odnajdują zwłoki młodej kobiety. Ciało jest okaleczone w sposób, który można uznać za rytualny. Rozpoczyna się śledztwo, a podejrzenie pada na żydowską rodzinę, u której dziewczyna pracowała. Zainteresowanie ogarnia nie tylko okolicę, ale rozszerza się na cały kraj. Sprawa podsyca antysemickie zachowania i wypowiedzi. Autor przytacza różne teksty źródłowe, jak chociażby przemówienie Matejki, który wyraża się z pogardą o żydowskich studentach. Ale miałam wrażenie, że w tej książce nie o to chodzi. Nie o rozwikłanie zagadki czy znalezienie sprawcy...

Wśród wydarzeń, zdawałoby się ciekawych i frapujących, przedstawiona zostaje nam postać Kamila Korda. Młody, niedoświadczony panicz, żądny przygód i sensacji. Postanawia zbadać sprawę i dociec prawdy. Ten wątek jest fikcyjny.. i według mnie trochę nieudany. Wychodzi na pierwszy plan. Oczywiście pomaga nam to odczuć klimat tamtych czasów. Stajemy twarzą w twarz z niewygodnymi zachowaniami i poglądami miejscowych. Mamy wgląd w działanie aparatu policji i sądów. Ale czego zabrakło? Przede wszystkim dobrego zakończenia. Musimy je sobie sami dopowiedzieć, bo autor nie zdradza nam co się naprawdę wydarzyło. W kilku ostatnich zdaniach natomiast rozpoczyna nowy wątek, sugerując, że w planach ma kolejną książkę. Jak dla mnie - niestety - wielkie rozczarowanie. Liczyłam na coś więcej..


czwartek, 20 lutego 2014

Liebster Blog Award



"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


Pytania, które otrzymałam od Lawinii:

1. Dostajesz nagrodę w postaci zjedzenia kolacji z jedną z dowolnie wybranych przez Ciebie postaci (nieważne, czy jest to postać fikcyjna czy rzeczywista). Kogo wybierasz i dlaczego?
Odp: Kapelsznik z "Alicji w Krainie Czarów". Zawsze mnie intrygował.

2. Za chwilę zniknąć mają wszystkie książki z tego świata, a Ty możesz ocalić tylko jedną. Którą byś wybrała? 
Odp: Nie umiałabym się zdecydować na jedną;)

3. Dostajesz możliwość dożywotniego i bezgranicznego zawładnięcia jednym z czterech żywiołów (woda, ogień, ziemia, powietrze). Skorzystałabyś z okazji? Który żywioł byś wybrała i co byłoby pierwszą rzeczą jaką byś zrobiła?
Odp: Ziemia. Odnowiłabym miejsca, które człowiek zniszczył poprzez eksploatację i zaśmiecenie.

4. Piszesz książkę i masz całkowitą pewność, że okaże się ona sukcesem. Co więcej, chwilę po  jej wydaniu rozpoczynają się zdjęcia do stworzenia ekranizacji. Jakiego aktora/kę, chciałabyś zobaczyć w roli głównej i dlaczego?
Odp. Johnny Depp, bo świetnie odnajduje się w każdej roli, a szczególnie pozytywnych dziwaków;).

5. Dostałaś list z Hogwartu, ale poprzedniego dnia Gandalf zaprosił Cię do przeżycia z nim przygody (bez skojarzeń, wszyscy wiemy o co chodzi :p). Co byś wybrała? Może, nie zdecydowałabyś się na nic?
Odp: Oczywiście wybrałabym przygody z Gandalfem i Tolkienowski świat. Książki o Potterze kompletnie do mnie nie przemawiają.

6. Na jeden dzień możesz stać się dowolnym zwierzęciem. Jakim i dlaczego?
Odp: Ptakiem - bez konkretnego wskazania. Wystarczy fakt, że mogłabym przyjrzeć się wielu rzeczom z odpowiedniej odległości i podziwiać świat z góry.

7. Czy jest pisarz/pisarka (żyjący/żyjąca lub nie) za którego/której spotkanie i przeprowadzenie z nim/nią rozmowy zrobiłabyś dosłownie wszystko? Jeżeli tak, to kto to?
Odp: Z żadnym. Mam kilku ulubionych, jednak dla mnie pisarz musi być otoczony mgiełką tajemnicy. Nie chciałabym poznawać tych sekretów, gdyż utraciłby w ten sposób odrobinę swej "magii".

8. Jaki jest Twój ulubiony cytat, motto etc.?
Odp: "Sztuka jest magią, a magia nie zawsze jest biała" - S.King "Ręka mistrza"

9. Jakie jest Twoje hobby, zajęcie któremu poświęcasz najwięcej czasu i zaangażowania? 
(Pomijamy czytanie)
Odp: Malarstwo i rysunek.

10. Możesz "wyjąć" z dowolnej książki/filmu jednego bohatera i umieścić go w rzeczywistym świecie. Kogo byś wybrała?
Odp. Trudne pytanie, gdyż preferuje raczej klimat horroru i thrilleru. A wyciąganie na świat morderców i potworów nie jest dobrym pomysłem;) hehe 

11. Czy okazujesz emocje podczas czytania? (Krzyczysz, płaczesz, zaczynasz mówić do książki etc.)
Odp: Czasem zakręci się łezka w oku, albo coś mnie rozśmieszy. Rozmawiania z książką jeszcze nie przerabiałam, ale może kiedyś, kto wie;) 


Blogi, które nominuję do zabawy: 
1. http://morejulie.blogspot.com
2. http://nocnycien.blogspot.com
3. http://krople-szczescia.blogspot.com
4. http://zrecenzowane.blogspot.com
5. http://gosia72.blogspot.com
6.  http://bachaworld.blogspot.com
7. http://czytam-bo-lubie-ksiazki.blogspot.com
8.  http://paskudnerecenzje.blogspot.com
9.  http://in-corner-with-book.blogspot.com
10. http://mechaniczna-kulturacja.blogspot.com
11.  http://ksiazkiiherbata.blogspot.com

Nie są to blogi mało popularne, wybierałam z tych, które obserwuję;)

Moje pytania:

1. Gdybyś miał/a możliwość zamieszkania w domu z wybranej książki, np. dom hobbitów, muminków etc. Jaki byś wybrał/a? Oczywiście współlokatorów dostajesz gratis;)
2.Jesteś zwolennikiem/zwolenniczką książek w wersji papierowej czy elektronicznej? Wybór uzasadnij.
3. Bohater lub bohaterka literacka, która swoją postawą zainspirowała Cię do zmiany/stworzenia czegoś? Kto to jest i w czym Cię zainspirował?
4. Jaki gatunek literatury preferujesz?
5. Jeśli pracujesz, to czy Twoja praca również związana jest z książkami, czy ogranicza się to raczej do hobby? Jeśli jeszcze się uczysz... czy książki pomagają Ci w nauce czy raczej stanowią odskocznię i czasem pretekst do zaniedbywania jej?;)
6. Twoja ulubiona książka z dzieciństwa.
7. Czytasz w ciszy czy lubisz słuchać muzyki w trakcie czytania? Jeśli tak, to jakiej najczęściej?
8. Czy po przeczytaniu książki dzielisz się swoimi odczuciami i spostrzeżeniami tylko na blogu? czy rozszerzasz to na jakieś koła dyskusyjne/ rozmowy ze znajomymi?
9. Miejsce, w którym najbardziej lubisz czytać, np. ławka w parku, łóżko..
10. Czy jest książka, w której nie podobało Ci się zakończenie i chętnie byś je zmienił/a? Np. zginął ulubiony bohater. Jaka to książka i jakie wydarzenie byś zmienił?
11. Co spowodowało, że zacząłeś/zaczęłaś prowadzić bloga? To była spontaniczna decyzja czy raczej była w planach  od dawna?

Pozdrawiam i życzę miłej zabawy:)