sobota, 19 lipca 2014

Thomas Harris - Milczenie owiec


Poster:MILCZENIE OWIEC 






 


Autor: Thomas Harris
Tytuł: Milczenie owiec (The silence of the lamb)
Przekład: Andrzej Szulc
Wyd.: Amber
Ilość stron: 334
Data wydania: 1990
Ocena: 9/10




Chyba już nigdy nie popełnię tego błędu, jakim jest obejrzenie adaptacji zaraz po przeczytaniu książki. Ilość szczegółów, które tak bardzo rzucają się w oczy przesłaniają właściwy odbiór filmu. Przez prawie cały film miałam ochotę powiedzieć: nie, to nie było tak! Ale przejdźmy do rzeczy..

Film  z 1991r. pierwszy raz zobaczyłam w dzieciństwie. Zrobił na mnie wrażenie, pozostawiając w głowie obraz siedzącego za kratami Lectera. Szaleństwo wypisane na twarzy, które w tak doskonały sposób odegrał Hopkins. No właśnie, biorąc do ręki książkę nadal miałam przed oczami Hopkinsa;)… i w sumie tak zostało do końca.


Hannibal Lecter to trudny przypadek. Został odizolowany od społeczeństwa za morderstwa i kanibalizm. Zwierzęce instynkty nie świadczą bynajmniej o jego braku obycia czy problemach psychicznych. Lecter bowiem sam jest doktorem. Biegły w dziedzinach psychologii i psychiatrii, niezwykle inteligentny, o wyostrzonych zmysłach. Pisze artykuły naukowe, prenumeruje czasopisma, czyta książki i maluje. Nie nudzi się za kratami. Chociaż czasem pewne odejście od rutyny bywa pozytywne, a pojawienie się pięknej młodej kobiety po drugiej stronie tych krat może okazać się fascynującym doświadczeniem.


A ową kobietą jest Clarice Starling. Studentka, początkująca funkcjonariuszka FBI, dobrze rokująca na przyszłą służbę. Zostaje wysłana do Lectera, by wydobyć informacje. Chociaż momentami to ona będzie musiała mówić.. o dzieciństwie, problemach.. Informacja za informacje, odrobina własnego psychicznego bólu  za możliwość uratowania komuś życia. Po ulicach grasuje morderca. Zabija swe ofiary i obdziera je ze skóry. Co wspólnego z nim ma nasz doktorek? Jakie skrywa tajemnice?

Akcja nabiera tempa, gdy porwana zostaje córka pani senator. Wszyscy w gotowości, szukają, negocjują, naciskają Lectera.. walczą o każdą godzinę, która może przedłużyć życie dziewczyny.

W zasadzie to nie mogę się do niczego doczepić. Książka w świetnym stylu. Nie nuży, a wciąga coraz bardziej. Postacie z charakterem, dopracowane szczegóły. Nic, tylko czytać i jeszcze raz czytać! Hehe Chociaż.. może trochę ta Starling taka zbyt idealna. Wiecie.. piękna, mądra, sprytna i jeszcze dobrze strzela:P
 

A wracając do filmu. Kiedy obejrzałam go ponownie w celu odświeżenia po lekturze, emocje opadły. Kilka zmienionych faktów, wiele pominiętych. Rozumiem, że tak trzeba, ale były też takie zupełnie nieuzasadnione. Np. (dobra, trochę pospojleruję;) Starling znajduje w szufladzie pierwszej ofiary zdjęcia, jak pozuje w bieliźnie. W oryginale – zdjęcia należały do córki pani senator i przedstawiały sceny seksu z jej chłopakiem. W filmie ten fragment nie wnosił nic, w książce – tak. Owce pomieszano z końmi i takie tam. A właśnie.. Wasze owieczki milczą? Czy jeszcze ich nie czytaliście?